sweterek dziecięcy "Życie w morzu" |
Będąc jeszcze na studiach zaliczyłam ciekawy etap
swojego życia pracy za oceanem. Dzięki umiejętności posługiwania się drutami znalazłam cudowna dorywczą
pracę. Szczęśliwy los natknął mnie na kobietę, która wyszukiwała dla
projektantów mody z 5th Avenue z Nowego Jorku osoby, które mogą zrobić
prototypy zaprojektowanych przez nich swetrów. Był przełom lat 80-tych i
90-tych. Swetry robione ręcznie były tam bardzo modne. Nie były to zwykłe
swetry. Przypominały raczej gobeliny. Jeden ze swetrów które robiłam bardzo
przypominał obraz Gauguina. Pracowało się wieloma nitkami jednocześnie. Czasami
do nitki głównej w danym momencie dodawało się cienką inną nitkę aby otrzymać
efekt cienia.
Aby się nie pomylić trzeba było ściśle pracować ze
wzorem, który był rozrysowany na dużej płachcie papieru w kratkę i różne nici
zaznaczone innymi kolorami. Jeśli dodawana była cieńsza nitka do nici wiodącej
to zaznaczone to było na kolorze symbolem np. kółkiem lub krzyżykiem. Każdy
symbol oznaczał inny kolor nici dobieranej. Żeby wiedzieć który rząd przerabiam
zaznaczam z boku projektu przerabiany właśnie rząd. W ten sposób się nie mylę
odszedłszy na chwilę od robótki.
Wyglądało to mniej więcej tak:
Praca była dosyć żmudna i wymagała dużo cierpliwości
ale efekty były oszałamiające.
Nauczyłam tam się też ładnego wykończania robótki z
tyłu przy wielu nitkach ważne jest aby nie zostawały żadne wiszące końce.
Swoje umiejętności wykorzystałam jak pojawiły się na
świecie moi siostrzeńcy i moje dzieci.
„Malowane” przeze mnie swetry były bardziej
infantylne niż te robione w Nowym Jorku ale ich adresatami były dzieci.
Pierwszy, który chcę wam pokazać to sweterek dla
dwulatka pokazujący żyjątka morskie.
Z przodu mamy żółwia który wychodzi z podmorskiej
jaskini a wokół wśród wodorostów pływają rybki:
sweterek dziecięcy |
Z tyłu mamy rybki różnych kształtów i kolorów,
uśmiechniętą meduzę i chodzącego po piaskowym dnie kraba:
Rybki pływają nawet po rękawach sweterka.
Wszystkie te elementy najpierw rozrysowałam na
papierze w kratkę a potem robiłam rząd za rządkiem.
W przypadku takich robótek przydaje się całe mnóstwo
różnokolorowych kłębuszków włóczki. Trzeba uważać aby nitki były mniej więcej tej
samej grubości. Jeśli jakaś jest za cienka można zwijać kłębuszki po 2 lub 3
nitki. Dlatego też pruję nawet drobne rzeczy jeśli włóczka jest dobra a kolor
ciekawy. Kiedyś może się przydać na jakiś drobny szczegół.
Mam takich sweterków więcej. Zawartość mojego "archiwum" będę prezentowała w kolejnych postach.
Przepiękne ......
OdpowiedzUsuń