odnowione fotele: lisek i śnieżnik |
Moja najstarsza samodzielna juz córka "dorosła" do mebli vintage. Zażyczyła sobie w prezencie fotele. W moich zasobach nie było juz żadnej jednolitej parki (odnowione i rozdane w prezentach). Zostały juz tylko 2 każdy inny : lisek i śnieznik. Na szczęście są one na tyle stylowo podobne, że można z nich zrobić komplet.
Ponieważ już wcześniej odnawiałam dla córki taborety w niezapominajkową tkaninę to postanowiłam że fotele będą spójne kolorostycznie. Materiału nie zostału wystarczająco na 2 fotele wobec czego połączyłam z pasującym niebieskim welurkiem.
Było: Jest:
fotele do renowacji: lisek i śnieżnik |
fotele po renowacji: lisek i śnieżnik |
Jak zwykle najpierw trzeba rozkręcić śruby (po 2 przy oparciu i od spodu) i rozebrać ze starej tapicerki.
Następnie wymiana pasów. Miała końcówki 3 róznych rodzajów pasów stąd taka różnorodność :)
W trakcie poprzednich renowacji i obserwując używanie mebli u obdarowanych moimi renowacjami zauważyłam, że lepiej użytkują się (są bardziej sprężyste i nie odszktałca sie gąbka) jeśli na pasy naciągnę dodatkowy mocny materiał. Wcześniej robiłam to aby lepiej gabka sie przyklejała ale okazuje sie, że pomaga to tez w użytkowaniu. Do tego celu użyłam starych mocnych ciuchów (drelichowe i dżinsowe spodnie).
Na to nakleiłam gąbkę:
I otuliłam owatą. Owatę przyczepiłam zszywkami tapicerskimi.
wycięte kawałki owaty |
owata otula i wygładza gąbke |
owata przytwierdzona do ramy zszywkami |
Następnie przyszedł czas na tkaninę. Ponieważ dysponowałam już tylko końcówkami tkanin a "tak krawiec kraje jak mu materiału staje" kombinowałam jak wykorzystać wszystkie resztki materiału i powstały dwukolorowe fotele z kedrą (kedra to to takie wybrzuszenie na kancie).
Wycięłam odpowiednie kawałki materiału.Wszyłam sznurek w brzeg okalającej listwy i upięłam na fotelach.
Następnie zszyłam na maszynie siedziski i oparcie i naciągnęłam na stelaża:
najpierw upinamy tył oparcia szpilkami |
następnie zszywamy ściegiem kryty igłą tapicerską |
naprzemiennie raz dół raz górę |
Od spodu przybijam zszywkami materiał maskujący. Zwykle używam recyklingowo starych ubrań (rozciągający sie materiał) np. starych T-shirtów.
Szlifowanie drewnianego stelaża. Tym razem nie korzystałam z opalarki. Poradziłam sobie wyłącznie szlifierka na papier ścierny o gradacj najpierw 40, potem 80, 120 aż w końcu 240.
I malowanie. Malowałam najpierw impregnatem w kolorze teak a potem szybko schnącym bezbarwnym matowy lakierem.
Dopasowanie siedziska do stelaża
I skręcenie ostatnich śrub:
Gotowe:
odnowione fotele z PRL |
fotele z PRL po renowacji |
I poniżej razem z taboretami odnowionymi wcześniej (opis TUTAJ ), które mogą doskonale służyć jako podnóżki.
odnowiony fotel lisek |
fotel lisek po renowacji |
Piękne, widziałam na żywo. Klasa
OdpowiedzUsuńWitam, jak rozkręcić mebel? Na moim fotelu w miejscu śrub są jakby drewniane zaślepki które za nic nie mogę wyjąć.
OdpowiedzUsuńZ góry dzięki za radę
Trzeba podważyć nożykiem te zaślepki i wyjąć na siłę. Pod nim jest śruba. U mnie w jednym fotelu nie udało się ich zachować i po złożeniu zostało bez nich
UsuńDziękuję Ci za te posty o fotelach! Od dawna zbieram się do dwóch foteli Fenrych Węcławskiej. Dzięki tym zdjęciom i opisom jakoś mi raźniej i mam więcej poczucia, że dam sobie z tym radę :)
OdpowiedzUsuńSzymon