Tradycja "zrób to sam" w rodzinie jest bardo długa. z tym że kiedyś to było bardziej z konieczności a nie jako hobby.
Ponad 45 lat temu mój tata zrobił dla mnie i dla siostry takie 2 stołeczki - zydelki. Nie było wtedy u nas Ikei gdzie można było iść i kupić kolorowego gotowca. Stołeczki zawsze były pomalowane na biało i dlatego nosiły - uwaga- fantazyjna nazwę "biały stołeczek" jeden z nich na nóżce miał kółko od sęka i ten był nazywany stołeczkiem z kółkiem. Zawsze z siostrą "biłyśmy się o prawo własności do stołeczka z kółkiem. Nie wiedzieć czemu znak sęku wydawał nam się bardzo atrakcyjny. Niestety stołeczek z kółkiem został swego czasu wywieziony na działkę rodziców i sprzedany razem z nią. Został ten drugi bez kółka. Po śmierci rodziców jako najstarsza z rodzeństwa przytuliłam stołeczek. I postanowiłam go odnowić aby mogły korzystać z niego moje wnuki.
Przed: Po:
|
stołeczek z dzieciństwa |
|
odnowiony stołeczek |
|
stołeczek miał na sobie kilka pokładów farby olejnej |
Kilku warstw farby olejnej nie udało się usunąć papierem ściernym wobec czego w ruch poszła opalarka, skrobak i dopiero potem szlifierka na papier ścierny.
|
stołeczek saute :) |
Stołeczek był zrobiony z miękkiego drewna (podejrzewam świerk), miał dużo wgnieceń i śladów np. po nożu (pewnie było coś na nim krojone). Zostały one zaszpachlowane ciemną szpachla jako że biały stołeczek został na koniec stołeczkiem wenge.
|
szpachlowanie ubytków w drewnie |
i pomalowany
|
malowanie stołeczka lakierobejcą |
Po pomalowaniu na tle mojego kwitnącego ogródka jako że bywa używany w środku jak i na zewnątrz :)
|
odnowiony taboret |
Może także służyć jako podnóżek do fotela przy kominku:
Ale extra! I w ogrodzie i z fotelem komponuje się idealnie :) Polecam sesje foto wnuków w ogrodzie na stołeczku :)
OdpowiedzUsuńCudo!
OdpowiedzUsuń