W swoim ogródku mam wydzielony mały warzywnik, który kiedyś był oddzielony od trawnika żywopłotem z samodzielnie wychodowanych bukszpanów.
Niestety jak zwykle natura okazała się przewrotka. W momencie kiedy udało mi sie cały warzywniak okolić żywopłotem zainteresowała sie nim ćma bukszpanówka. Mimo prób zwalczania jej przez 2 lata różnymi metodami (w akcie desperacji sięgnęłam nawet po chemię) poddałam się. Ponieważ staram się działać naturalnie, lokalnymi środkami postanowiła jak to drzewiej bywała zrobić płotki z patyków wiklinowych, ale nie tylko.
Pierwsze próby zaliczyłam już kilka lat wcześniej oddzielając zielnik od pomidorów i dyń. Tutaj poniżej rzeczywiście zastosowałam wyłącznie wiklinowe patyki.
![]() |
płotek wiklinowy |
![]() |
płotek wiklinowy |
![]() |
płotek wiklinowy |
Ponieważ teraz potrzeba mi było więcej surowca teraz postanowiła wykorzystać wszystkie nadające się gałęzie z przycinanych drzew i krzewów . Bardzo rozrósł mi sie żywopłot z derenia białego i z niego miałam najwięcej gałęzi.
Okazało się , że czerwone gałęzie derenia bardzo ładnie prezentuja się w płotku.
Najpierw trzeba przyszykować kołki i wbić w ziemię (kołki są z grubszych gałezi), a następnie oplatać na przemian gałęziami. Grubsze gałęzie wkładałam bezpośrednio, a z krótszym plotłam warkocze aby były jak najdłuższe metodą warkocza dobieranego (jak na włosach) i potem tymi warkoczami przeplatałam płotek.
![]() |
płotek z patyków |
![]() |
płotek z wikliny |
![]() |
płot z patyków |
Płotek zaczęłam robić na jesieni 2 lata temu i ciągle go rozbudowuję. Oprócz oddzielenia warzywnika od trawnika wydzieliłam jeszcze w warzywniku maliniak. Maliny są bardzo ekspansywne i trzeba mocno pilnować aby nie zagłuszyły innych roślin.
O ile jesienią i zima wygląda wszystko smutno i szaro to wiosną i latem taki płotek stanowi ładny element jak to nazywam "małej architektury ogrodowej".
![]() |
płot z patyków |
![]() |
wiklinowy płotek |
![]() |
płotek z wikliny |
Na ostatnim zdjęciu zrobione na trawniku małe podniesione grządki w jednej części na poziomki w drugiej na sałatę. Pod spód dałam bezpośrednio na trawę karton, potem gałęzie i nie do końca przetrwiony kompost a na wierzch ziemię. Część z poziomkami zrobiłam w tamtym roku na wiosnę. Sałatnik to dzieło tegoroczne.
Fajna przygoda. Łatwe i tanie w realizacji. Zero plastiku, ekologicznie i ładnie wygląda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz